rozwiń zwiń
Bartlox

Profil użytkownika: Bartlox

Warszawa Mężczyzna
Status Czytelnik
Aktywność 3 dni temu
255
Przeczytanych
książek
255
Książek
w biblioteczce
255
Opinii
17 450
Polubień
opinii
Warszawa Mężczyzna
Dodane| 20 cytatów
Ktoś dzisiaj prosił mnie o opis, więc wstawiam :) Mam na imię Bartek, mieszkam w Warszawie, poza literaturą interesuję się biznesem, historią i mógłbym dosłownie codziennie chodzić do teatru, gdyby nie problem z czasem i forsą :) Kocham też las, jeśli widzieliście w parku w Powsinie lub w okolicznych lasach chłopaka leżącego na ławce i czytającego książkę, to prawdopodobnie byłem to ja :) Na lc mam jedną zasadę: nie streszczam książek. Piszę o swoich odczuciach, o tym, jak mi się podobało, jakie mam osobiste przemyślenia. Podobnie jak każdy młody człowiek w Polsce, owszem, sam też mam jakieś tam ambicje literackie, moje lektury po cichu (więc sza, nie mówcie nikomu :)) traktuję jako wstęp do próby napisania genialnego thrillera i słania go do sześćdziesięciu dziewięciu wydawnictw :) Dziękuję wszystkim, którzy chcą mnie czasem czytać i to tyle :)

Opinie


Na półkach: , , , ,

„Jak na swój gatunek, to naprawdę wciąga” – ta myśl towarzyszyła mi dość długo podczas lektury „Uwikłania”. Tak, całkiem fajnie to do mnie przemawiało – z jednej strony rzucało się w oczy, że Miłoszewski chce napisać taki nieco ambitniejszy kryminał, wskazywały na to te najbardziej zewnętrzne, „widoczne” okoliczności, podjęcie w tekście problematyki terapii psychologicznej oraz tego, jakie źródła ma duża część biznesu w Trzeciej RP, ale nie tylko one, także np. mnogość nawiązań literackich. W każdym razie widać było że autor nie ma zamiaru, cóż, umizgiwać się do czytelnika. Że to nie ma być Coben :) Z drugiej – naprawdę miałem wiele frajdy z czytania, nawet gdy weszła, siłą rzeczy, dochodzeniowa żmudność (bo nasz dzielny śledczy chodził po biegłych itd.) to nie miałem poczucia, by pisarz musiał się z nią jakoś szczególnie zmagać, wyglądało to tak, jak gdyby poddawała mu się ona sama. A to o to zadaje się o takie właśnie wrażenie idzie w tego typu zmaganiach :)

Do tego dochodziła naprawdę w miarę sprawnie robiona kreacja postaci. Rzecz charakterystyczna: gdzieś tak od czterdziestu procent tekstu autentycznie czułem się tak, jakbym znał tych ludzi co najmniej od kilku tomów jakiegoś cyklu literackiego, nie raptem od początku tej konkretnej książki. A to już chyba spore pisarskie osiągnięcie.

No, tylko, że potem coś dziwnego zaczęło się dziać z samą fabułą. O ile kreacja świata (notabene duży plus za Warszawę jako jednego z bohaterów książki) dalej była nader okej, o tyle sam ciąg przyczynowo-skutkowy już nie. Interesujące, że mogę w sumie podać dokładny moment, kiedy moim zdaniem zaczęło się to walić – o ile sekwencja z kojarzeniem cyferek była jeszcze bardzo w porządku, o tyle cudowne odnalezienie nekrologu już nie. Ciężko mi sobie wyobrazić, by prokurator, goniony terminami, pracujący nad kilkoma sprawami naraz, tak po prostu w tak olbrzymim stopniu zaufał swojej intuicji. Nawet super-hiper-wspaniały-stróż-prawa-pan-prokurator-Szacki.

Generalnie im dłużej tę książkę czytałem, tym bardziej miałem wrażenie elementów rozpadu struktury tekstu. Nie rozpadu jako takiego, wszystko ogólnie trzymało się kupy aż do końca, właśnie „elementów rozpadu”. Ten Zły tak po prostu dzwoni do naszego dzielnego śledczego (ej, co on właściwie chciał przez to ugrać?), serio? Tu muszę zresztą dodać pewną bardzo konkretną uwagę techniczną – gdyby to Szackiemu pozwolono wybrać wtedy knajpę, w której panowie się spotkali, cała ta scena robiłaby o wiele, wiele większe wrażenie. Szczegół, ale w naprawdę wielkim stopniu zmienił, przynajmniej w moim wypadku, percepcję tego, jak wiele Ten Zły może.

I, konsekwentnie, finał powieści nie powala. Serio nikt by się wcześniej nie zorientował, co ich wszystkich łączy? Naprawdę? Serio ten człowiek mógł połączyć losy tylu osób – to trochę jak z tą intuicją naszego śledczego: ciężko w to uwierzyć. Ciężko uwierzyć w taką liczbę zbiegów okoliczności.

Ale, podkreślmy to, samą koncepcję uwikłań opisanych przez Miłoszewskiego jak najbardziej kupuję i ciężko będzie mi o nich (i o ich skali) zapomnieć. Tak: to już dużo.

„Jak na swój gatunek, to naprawdę wciąga” – ta myśl towarzyszyła mi dość długo podczas lektury „Uwikłania”. Tak, całkiem fajnie to do mnie przemawiało – z jednej strony rzucało się w oczy, że Miłoszewski chce napisać taki nieco ambitniejszy kryminał, wskazywały na to te najbardziej zewnętrzne, „widoczne” okoliczności, podjęcie w tekście problematyki terapii psychologicznej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

C.J. Tudor, pisząc tę powieść, mocno ułatwiła sobie pracę.

I nie chodzi mi teraz o wprowadzenie do niej mocno przemawiającego do nas dziś, w 2024 r., motywu pandemii oraz groźnego wirusa wyniszczającego, niespodzianka, płuca. Notabene autorka w posłowiu twierdzi, że było przeciwnie niż mi się przez całą lekturę wydawało, że z powodu podjęcia tego jakże modnego tematu wydawnictwa nie chciały opublikować jej dziełka, słodkie. No, ale na myśli mam tu co innego. Otóż jeżeli zastanowimy się, co jest najmocniejszą stroną „Debitu” to np. ja nie będę miał wątpliwości, że będzie to to, że doskonale czujemy atmosferę zamknięcia, klaustrofobiczności, atmosferę odcięcia od świata. No, tylko, że… dość trudno było popsuć ten motyw, zważywszy, że pisarka na dzień dobry zamknęła swoje postacie w bardzo małych, klaustrofobicznie właśnie małych, pomieszczeniach (czy w każdym razie miejscach). Ciężko nie zauważyć, że takie zamknięcie służy nader jednoznacznie budowaniu owej atmosfery, można wręcz zaryzykować tezę, że dla w miarę zdolnego pisarza jest to pod tym względem literacki samograj.

Ktoś mógłby zapytać: „I co z tego, skoro to działa, naprawdę tę ich sytuację czujemy, udziela nam się to, co czują bohaterowie”. Okej, zgoda, sam tak przez pewien czas w trakcie lektury myślałem, sądziłem wręcz, że „Debit” stanie się moją ulubioną, obok „Innych ludzi”, powieścią Tudor. A potem zaczęły się schody…

Popatrzcie na książkowe postacie jako takie. Teoretycznie mamy mieć troje równoważnych – tak w każdym razie ma się nam z początku wydawać - bohaterów, których oczami widzimy wykreowany przez autorkę świat i grupkę osób wokół każdego z nich. No, ale… czy tylko ja przez cały czas miałem wrażenie, że Hannah mocno przyćmiewa sobą całą resztę? To o niej dowiadujemy się zdecydowanie najwięcej (nawet mimo faktu, że dostajemy też np. konkretne flashbacki co najmniej jednej z pozostałych osób dramatu), to jej wrażliwość nam się udziela, to na niej się skupiamy. Co więcej, gdy potem okazuje się, kto tu był od początku najważniejszy, to pisarka nijak nie wykorzystuje okazji, by jakoś wyzyskać to, że wcześniej tak często patrzyliśmy właśnie na Hannah, nijak tym nie gra. Wyzyskanie tej okoliczności byłoby bardzo, bardzo trudnym zadaniem pisarskim, owszem, zgadzam się, ale mogłoby z tego wyjść coś naprawdę świetnego – i w ogóle nic takiego tu nie otrzymujemy.

Podobnie jest z samą książkową fabułą. Jak na to spojrzeć z perspektywy, to całość sprowadza się do tego, że ktoś chce coś zrobić ze względu na pewien fakt :) I cały tekst polega na tym, że najpierw (no, nie do końca „najpierw” co prawda) poznajemy motywację owego kogoś a potem widzimy te starania. I już. Autorka mocno się natrudziła, by nadać temu wszystkiemu cokolwiek operową oprawę, zresztą generalnie za kreację świata akurat dają plusik, jest mocno „w oddaleniu’, stanowi tło dla zmagań naszych bohaterów, tak, jak Tudor tego niewątpliwie chciała, ale cała akcja sprowadza się właśnie owych starań owej osoby.

No, ale przeczytać można, wspominając nasze pandemiczne lęki sprzed nie tak wielu przecież miesięcy.

PS: Jeszcze co do tych miejscówek, o których pisałem powyżej, to to ich wzmiankowane podobieństwo do siebie wzajem miało pewien nieprzyjemny skutek uboczny: raz czy dwa autentycznie myliły mi się one ze sobą i nie do końca ogarniałem, o którym z nich akurat czytam.

C.J. Tudor, pisząc tę powieść, mocno ułatwiła sobie pracę.

I nie chodzi mi teraz o wprowadzenie do niej mocno przemawiającego do nas dziś, w 2024 r., motywu pandemii oraz groźnego wirusa wyniszczającego, niespodzianka, płuca. Notabene autorka w posłowiu twierdzi, że było przeciwnie niż mi się przez całą lekturę wydawało, że z powodu podjęcia tego jakże modnego tematu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

„Ostro Pan licytuje, Panie Mróz” – taka myśl pojawiła się w mojej głowie gdy doczytałem do około dwóch trzecich „Berda”. Tak, położenie, w którym znaleźli się wtedy wykreowani przez Remka bohaterowie było jednym z tych, przy których jasnym jest, że albo pisarz ma na to wszystko jakiś rzeczywiście dobry pomysł, który pozwoli mu całą tę sytuację wyjaśnić i wtedy powieść okaże się naprawdę dobrą, może i wybitną (lub zbliżającą się do wybitności) pozycją z dziedziny literatury popularnej, albo takiego pomysłu nie ma i wszystko skończy się bardzo dotkliwym rozczarowaniem. Tego typu momenty oczywiście są z reguły atrakcyjne dla czytelnika same w sobie, przykuwają uwagę i dają odbiorcy tekstu dużo literackiej satysfakcji, jest mocno, zaskakująco i na serio zaczynamy się zastanawiać nad tym, co się na kartach danej książki dzieje, próbować sami jakoś składać rozrzucone przez twórcę klocki – no, ale przede wszystkim sprawdzają ową kwestię posiadania przez autora pomysłu na dany tekst.

Można było swoją drogą w tamtym momencie pomyśleć, że doprowadzając całość do takiego momentu wrzenia (i dając nam nadzieję, że owa koncepcja jak sobie z tym wszystkim poradzić istnieje, wszak Najpłodniejszy nieraz już robił podobne rzeczy, nawet w tej samej serii i w dość podobnych okolicznościach tyczących sfery psyche tej samej postaci (czyli po prostu Wiktora Forsta, stałego protagonisty tego cyklu :))) Mróz stara się nam odpłacić za banalizm kilku wcześniejszych partii swojego dziełka. Serio, lokalny kacyk-mafiozo, stojący na czele przestępczej organizacji, pławiący się w luksusie, mający za nic życie nawet swoich podwładnych, uwielbiający zagadki dające jego ofiarom niby-szansę na uratowanie się? No, na tle złoli wcześniej przez Remka tworzonych ten ani nie porażał oryginalnością, ani też specjalnie nie pociągał. W tym kontekście to, jak bardzo autor starał się potem dodać mu demonicznych właściwości (właśnie, nawet wprost używał wobec niego określeń pochodnych od słowa „demon”!) właściwie nieco bawiło. Nie, Panie Mróz, on nijak nie przebijał Gjorda Hansena czy Piotra Langera, nie zbliżał się nawet do nich. Choć, uczciwie trzeba przyznać, ostro Pan pracował nad dodaniem mu czegoś, co by go wyróżniało i tę pracę w teście widać.

Swoją drogą z tymi zagadkami, to naprawdę miałem wrażenie, że Remek trafił przypadkiem na jakąś stronę internetową im poświęconą i to dlatego dodał Malmowi taką właśnie cechę jak zamiłowanie do nich :) Dodajmy na szybko, że podobnie tych kilka razy, kiedy widzieliśmy sceny z punktu widzenia różnych postaci i z lekkim przesunięciem czasowym jakoś tak nie porażało, to samo można powiedzieć o stanie upadku Forsta.

I moim zdaniem Najpłodniejszy przelicytował. Nie było super pomysłu, rozwiązanie które otrzymujemy aż się prosi o użycie określenia „pójście po linii najmniejszego oporu”. Jest po prostu banalne, nijak nie przystaje do tego, co ten moment w dwóch trzecich akcji obiecuje, za to np. oddaje niebagatelną rolę przypadkowi w łączeniu losów poszczególnych postaci.

Generalnie jednak fani Mroza będą pewnie z „Berda” zadowoleni: jest sporo z jego standardowej lekkości, jest duuuużo akcji Forst vs Osica (znowuż, to, co miało być lukrem, posypką, przyprawą dodającą daniu smaku tu oblewa je praktycznie całe, czy Pan aby znów nie chciał komuś czegoś zrekompensować, Panie Mróz?), są zawieszenia akcji (i nawet w pewnym momencie Forst jest zaatakowany przez niedźwiedzia!), no i jest rozbudowywanie Mrozowego uniwersum. Mam wrażenie, że to dla tych elementów duża część odbiorców sięga po te książki i te elementy tu jak najbardziej są. Aha, i na pewno jest dobrze oddana atmosfera górskich szlaków i świadectwo miłości Najpłodniejszego do gór, to jakimś cudem praktycznie zawsze się udaje w tej serii.

„Ostro Pan licytuje, Panie Mróz” – taka myśl pojawiła się w mojej głowie gdy doczytałem do około dwóch trzecich „Berda”. Tak, położenie, w którym znaleźli się wtedy wykreowani przez Remka bohaterowie było jednym z tych, przy których jasnym jest, że albo pisarz ma na to wszystko jakiś rzeczywiście dobry pomysł, który pozwoli mu całą tę sytuację wyjaśnić i wtedy powieść okaże...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Bartlox

z ostatnich 3 m-cy
Bartlox
2024-05-25 09:06:59
Bartlox i Thenewbooktime są teraz znajomymi
2024-05-25 09:06:59
Bartlox i Thenewbooktime są teraz znajomymi
Bartlox
2024-05-21 14:17:15
Bartlox ocenił książkę Uwikłanie na
6 / 10
i dodał opinię:
2024-05-21 14:17:15
Bartlox ocenił książkę Uwikłanie na
6 / 10
i dodał opinię:

„Jak na swój gatunek, to naprawdę wciąga” – ta myśl towarzyszyła mi dość długo podczas lektury „Uwikłania”. Tak, całkiem fajnie to do mnie przemawiało – z jednej strony rzucało się w oczy, że Miłoszewski chce napisać taki nieco ambitniejszy kryminał, wskazywały na to te najbardziej zewnętr...

Rozwiń Rozwiń
Uwikłanie Zygmunt Miłoszewski
Cykl: Teodor Szacki (tom 1)
Średnia ocena:
7.3 / 10
15502 ocen
Bartlox
2024-05-19 08:58:49
Bartlox ocenił książkę Debit na
5 / 10
i dodał opinię:
2024-05-19 08:58:49
Bartlox ocenił książkę Debit na
5 / 10
i dodał opinię:

C.J. Tudor, pisząc tę powieść, mocno ułatwiła sobie pracę.

I nie chodzi mi teraz o wprowadzenie do niej mocno przemawiającego do nas dziś, w 2024 r., motywu pandemii oraz groźnego wirusa wyniszczającego, niespodzianka, płuca. Notabene autorka w posłowiu twierdzi, że było przeciwnie niż mi...

Rozwiń Rozwiń
Debit C.J. Tudor
Średnia ocena:
7.8 / 10
75 ocen
Bartlox
2024-05-13 12:42:12
Bartlox ocenił książkę Berdo na
5 / 10
i dodał opinię:
2024-05-13 12:42:12
Bartlox ocenił książkę Berdo na
5 / 10
i dodał opinię:

„Ostro Pan licytuje, Panie Mróz” – taka myśl pojawiła się w mojej głowie gdy doczytałem do około dwóch trzecich „Berda”. Tak, położenie, w którym znaleźli się wtedy wykreowani przez Remka bohaterowie było jednym z tych, przy których jasnym jest, że albo pisarz ma na to wszystko jakiś rzecz...

Rozwiń Rozwiń
Berdo Remigiusz Mróz
Cykl: Komisarz Forst (tom 9)
Średnia ocena:
7.1 / 10
417 ocen
Bartlox
2024-05-08 13:24:10
Bartlox ocenił książkę Córka marnotrawna na
7 / 10
i dodał opinię:
2024-05-08 13:24:10
Bartlox ocenił książkę Córka marnotrawna na
7 / 10
i dodał opinię:

„Czy Jeffrey Archer jest naiwny?”

To pytanie towarzyszyło mi podczas lektury „Córki Marnotrawnej”. Serio, ciężko mi było znaleźć na nie odpowiedź. Niektóre biznesowe, a w jeszcze większym stopniu polityczne, rozgrywki były ciekawe i nawet względnie niebanalne, inne zaś właśnie uderzająco ...

Rozwiń Rozwiń
Córka marnotrawna Jeffrey Archer
Cykl: Kane i Abel (tom 2)
Średnia ocena:
6.8 / 10
559 ocen
Bartlox
2024-05-03 10:05:43
Bartlox ocenił książkę Lucia na
4 / 10
i dodał opinię:
2024-05-03 10:05:43
Bartlox ocenił książkę Lucia na
4 / 10
i dodał opinię:

Dwie rzeczy trzeba tej powieści oddać:
1) Ma naprawdę dobry początek. Mocny, świetnie napisany, wciągający, sprawiający, że chce się czytać, że chce się obcować z tym światem, wykreowanymi przez Miniera bohaterami i zdarzeniami,
2) To początkowe wrażenie udaje się autorowi rozciągnąć na ni...

Rozwiń Rozwiń
Lucia Bernard Minier
Cykl: Lucia Guerrero (tom 1)
Średnia ocena:
7 / 10
473 ocen
Bartlox
2024-05-02 14:03:39
Bartlox ocenił książkę Kane i Abel na
7 / 10
i dodał opinię:
2024-05-02 14:03:39
Bartlox ocenił książkę Kane i Abel na
7 / 10
i dodał opinię:

Jeffrey Archer potrafi gawędzić. I w swojej najsłynniejszej zdaje się powieści nijak się z wykorzystaniem tej swojej umiejętności nie kryguje. Tak, z pewnością w tej książce jest dużo słów. Również wiele zdań, konstrukcji gramatycznych, także np. aluzji i nawiązań do historii politycznej U...

Rozwiń Rozwiń
Kane i Abel Jeffrey Archer
Cykl: Kane i Abel (tom 1)
Średnia ocena:
7.8 / 10
1626 ocen
Bartlox
2024-04-22 11:53:44
Bartlox ocenił książkę Zachowaj spokój na
8 / 10
i dodał opinię:
2024-04-22 11:53:44
Bartlox ocenił książkę Zachowaj spokój na
8 / 10
i dodał opinię:

Ej, czy Coben w swoich pozostałych kryminałach czy thrillerach też tak bardzo starał się rozłożyć przed czytelnikiem literackie puzzle? Sprawić, byśmy składali fragmenty układanki, zastanawiając się, jak je do siebie dopasować? Serio, nie raz i nie dwa widziałem już u niego najbardziej pod...

Rozwiń Rozwiń
Zachowaj spokój Harlan Coben
Średnia ocena:
7.2 / 10
5847 ocen
Bartlox
2024-04-18 15:12:18
Bartlox ocenił książkę Trzcinowisko na
4 / 10
i dodał opinię:
2024-04-18 15:12:18
Bartlox ocenił książkę Trzcinowisko na
4 / 10
i dodał opinię:

Czasem jest tak, że autorowi czy autorce danej powieści bardzo zależy na tym, by tworzony przez niego czy ją tekst był bardzo przejrzysty, „łatwy w odbierze”. Taki ktoś stara się o to bardzo, bardzo i w końcu okazuje się, że te starania owej osoby zdominowały książkę w takim stopniu, że do...

Rozwiń Rozwiń
Trzcinowisko Kinga Wójcik
Średnia ocena:
7.8 / 10
407 ocen
Bartlox
2024-04-16 13:57:30
Bartlox ocenił książkę Loba Negra. Czarna Wilczyca na
3 / 10
i dodał opinię:
2024-04-16 13:57:30
Bartlox ocenił książkę Loba Negra. Czarna Wilczyca na
3 / 10
i dodał opinię:

Okej, trzeba rozpocząć od stwierdzenia faktu, że jest taka jedna pewna, niezaprzeczalna konkluzja związana z tym tekstem. Wniosek, z którym wszyscy się chyba zgodzą, który nie wzbudzi prawdopodobnie żadnych kontrowersji.

To jest teledysk.

Zmontowany klip, niczym ze złotej ery MTV, jakieś...

Rozwiń Rozwiń
Loba Negra. Czarna Wilczyca Juan Gómez-Jurado
Cykl: Antonia Scott (tom 2)
Średnia ocena:
7.4 / 10
1532 ocen

ulubieni autorzy [21]

PM Nowak
Ocena książek:
6,7 / 10
3 książki
1 cykl
Pisze książki z:
14 fanów
Władysław Stanisław Reymont
Ocena książek:
6,8 / 10
64 książki
3 cykle
Pisze książki z:
206 fanów
Tana French
Ocena książek:
6,6 / 10
9 książek
2 cykle
98 fanów

Ulubione

Steve Cavanagh Pół na pół Zobacz więcej
Steve Cavanagh Pół na pół Zobacz więcej
Tana French Kolonia Zobacz więcej
Steve Cavanagh Pół na pół Zobacz więcej
Tana French Kolonia Zobacz więcej
Tana French Kolonia Zobacz więcej
Elly Griffiths Puste jest piekło Zobacz więcej
Tana French Kolonia Zobacz więcej
Remigiusz Mróz Widmo Brockenu Zobacz więcej

Dodane przez użytkownika

Remigiusz Mróz Przepaść Zobacz więcej
Steve Cavanagh Pół na pół Zobacz więcej
Remigiusz Mróz Przepaść Zobacz więcej
Harlan Coben Mów mi Win Zobacz więcej
Steve Cavanagh Pół na pół Zobacz więcej
Lisa Gardner Powiem tylko raz Zobacz więcej
Anne Frasier Znajdź mnie Zobacz więcej
Steve Cavanagh Pół na pół Zobacz więcej
Tana French Kolonia Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
255
książek
Średnio w roku
przeczytane
36
książek
Opinie były
pomocne
17 450
razy
W sumie
wystawione
255
ocen ze średnią 5,6

Spędzone
na czytaniu
1 798
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
48
minut
W sumie
dodane
20
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]